• Patron szkoły

        • strona główna

           

          Bohaterowie Westerplatte

          "Wiemy, że tu, na tym miejscu, na Westerplatte, we wrześniu 1939 roku, grupa młodych Polaków, żołnierzy, pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego, trwała ze szlachetnym uporem, podejmując nierówną walkę z najeźdźcą. Walkę bohaterską. Pozostali w pamięci narodu jako wymowny symbol. Trzeba, ażeby ten symbol wciąż przemawiał, ażeby stanowił wyzwanie dla coraz nowych ludzi i pokoleń Polaków. Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje "Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można "zdezerterować". Wreszcie - jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba "utrzymać" i "obronić", tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić - dla siebie i dla innych.
          Biskup Kozal, męczennik z Dachau, powiedział:
          Od przegranej orężnej bardziej przeraża upadek ducha u ludzi.Wątpiący staje się mimo woli sojusznikiem wroga”.

           

          Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II skierowane do młodzieży  zgromadzonej na Westerplatte 12 czerwca 1987 r.



          Patronami naszej szkoły są:


          BOHATEROWIE WESTERPLATTE




           

          Obrona Westerplatte

           

          W okresie międzywojennym znajdowała się na Westerplatte polska Wojskowa Składnica Tranzytowa. Zgodnie z postanowieniami Ligi Narodów z 9 XII 1925 Polska uzyskała prawo do stacjonowania oddziału wartowniczego w sile 88 żołnierzy (2 oficerów, 20 podoficerów i 66 szeregowców). 31 XII 1925 Polska przejęła teren Westerplatte. 1939 wobec zaostrzenia się stosunków niemiecko-polskich załogę Westerplatte wzmocniono do 182 żołnierzy (w tym 5 oficerów i 1 lekarz) i wyposażono w broń ciężką piechoty: (dca mjr H. Sucharski, zastępca kpt. F. Dąbrowski). Na Westerplatte było 5 betonowych wartowni i przystosowane do obrony koszary; w sierpniu zostały zbudowane umocnienia polowe. 25 VIII 1939 przybył do Gdańska pod pretekstem "wizyty kurtuazyjnej" niemiecki pancernik Schleswig-Holstein. 

           

          1 IX o godz. 4.45 otworzył on na Westerplatte ogień, rozpoczynając tym II wojnę światową. Atak ten i trzy następne; poprzedzane skoncentrowanym ogniem artyleryjskim pancernika oraz baterii ciężkiej artylerii z kierunku Wisłoujścia i baterii z kierunku Brzeżna, zostały odparte. Od 2 IX Niemcy prowadzili ataki poprzedzane na przemian ostrzałem artylerii i nalotami samolotów nurkujących. 6 i 7 IX Niemcy usiłowali podpalić las ropą, podwiezioną drezynami w cysternach. Następnie wciągnęli do walki nowe oddziały, uzyskując prawie dwudziestokrotną przewagę liczebną.  IX, o godz. 10.15, po nieprzerwanej 7-dniowej walce bohaterska załoga Westerplatte skapitulowała.   Łącznie w walkach o Westerplatte wzięło udział ok. 3400 żołnierzy niemieckich. Podczas walk o Westerplatte straty niemieckie wyniosły: ok. 300-400 zabitych i rannych. Straty polskie: 15 poległych oraz 50 rannych i kontuzjowanych.



          Obrona Westerplatte w datach

          1 września 1939

          O godz. 4.30 niemiecki pancernik "Schleswig-Holstein" przyjął stan gotowości bojowej. Zarządzono alarm. O godz. 4.45 salwą ogniową z pancernika rozpoczęła się druga wojna światowa. O godz. 4.50 mjr Sucharski nawiązał łączność telefoniczną z dowództwem Marynarki Wojennej w Gdyni. Wiadomość była krótka, lecz tragiczna: "O godz. 4.45 dnia 1 września pancernik "Schleswig-Holstein" rozpoczął bombardowanie Westerplatte. Bombardowanie trwa". Przyszedł czas na udowodnienie wieloletnich wysiłków polskich żołnierzy na Westerplatte, zmierzających do wzmocnienia obronności Składnicy.Myśl taktyczna i konstrukcyjna oficerów sztabowych i inżynierów, pracowitość rąk setek żołnierzy i wielu pracowników cywilnych, po 13 latach, 7 miesiącach i 11 dniach została wystawiona na najcięższą próbę - przeciwstawienia się nawale ognia i stali, jaka runęła na polski półwysep z lądu, morza i powietrza. Alarm dla całej załogi postawił w gotowości do walki wszystkie placówki. Nieprzyjaciel skierował główne natarcie na placówkę "Prom".  Padli pierwsi zabici. Pomimo silnego ognia wrogich cekaemów patrol zniósł wartownię policji gdańskiej przy głównej bramie oraz rozproszył niemiecką kompanię piechoty, posuwającą się w kierunku kanału portowego. Ponowny atak na placówkę "Prom" odparły moździerze spod koszar, zmuszając Niemców do odwrotu. Na akcje moździerzy odpowiedziały działa pancernika, niszcząc barykady z pni drzewnych. W tym samym czasie obsada placówki "Przystań" prowadziła walkę ogniowa z przeciwnikiem poprzez kanał portowy w rejonie wieży pilotów i komory celnej przy wejściu do portu. Placówka "Prom" odparła kolejny atak niemiecki, otrzymując wsparcie plutonu moździerzy spod koszar. Przerażona piechota niemiecka opuściła teren Westerplatte. Niemcom nie udało się planowane błyskawiczne zajęcie terenu Westerplatte i dlatego przystąpili do szturmu artyleryjskiego. Od 5.35 do 9.00 ostrzeliwali Westerplatte baterią z Brzeźna, cekaemem ze spichlerzy i wieży kościoła w Nowym Porcie. Zniszczyli polskie działo, z którego oddano 28 skutecznych strzałów. Kolejne natarcie niemieckie, przeprowadzone od godz. 9.00 do 11.00, odparły wartownie nr 1, 2 i 5 oraz placówka "Fort". Najdłużej trwała walka na odcinku placówki "Przystań". Trzeci atak na wartownie 1, 2 i 5 odbył się pomiędzy godz. 19.00 a 20.30. Niemcy, nie dając za wygraną, skoncentrowali silny ogień artyleryjski z pancernika i baterii z Wisłoujścia i Brzeźna. Do walki z placówką "Przystań" użyli działka piechoty. W godzinach wieczornych odparto wypady niemieckie na wartownię nr 1 oraz na placówkę "Fort". Bilans znojnego pierwszego dnia walki oprócz zabitych i rannych, przyniósł Polakom utratę jedynego działa oraz wycofanie się placówki "Prom". Straty w ludziach tego dnia wyniosły po stronie polskiej 4 zabitych i szereg rannych. Strona niemiecka odnotowała tego dnia 82 zabitych i wielu rannych.

          2 września 1939

          Artyleria niemiecka we wczesnych godzinach rannych rozpoczęła drugi dzień boju o Westerplatte. Do natarcia ruszyła też piechota. Do godziny 14.00 Polacy ogniem karabinów maszynowych z wartowni 1, 2 i 5 oraz placówki "Fort" skutecznie odparli dwa ataki. Dowództwo niemieckie, chcąc definitywnie zakończyć walkę, zdecydowało się na zniszczenie nalotem sztukasów domniemanych fortyfikacji podziemnych. Półgodzinny nalot przeprowadziło 47 samolotów. Straty polskie były ogromne. W drugim dniu walki zginęło 8 polskich żołnierzy, wielu odniosło rany, utracono wszystkie moździerze, zniszczone zostały połączenia kablowe i wartownia nr 5. Poważnie zostały uszkodzone koszary, a cały teren Westerplatte zryty lejami od bomb. Mimo odniesionych strat, załoga nie załamała się.

           

          3 września 1939

          Na pokładzie "Schleswig-Holstein" dowództwo niemieckie w godzinach rannych omawiało kolejne, bardziej skuteczne natarcie. Niemcy byli przekonani o istnieniu na Westerplatte bardzo nowoczesnych obronnych urządzeń. Zamierzano do ataku wprowadzić moździerze, czołgi oraz łodzie szturmowe dla saperów. Tego dnia w godzinach przedpołudniowych Niemcy dwukrotnie nękali ogniem artyleryjskim teren Westerplatte. Dopiero po południu, po 15-minutowym przygotowaniu artyleryjskim na koszary i wartownie 1 i 2 przeprowadzili natarcie rozpoznawcze. W ciężkiej walce wypady zostały odparte. Polacy i w tym dniu utrzymali pozycje obronne, lecz powiększył się stan rannych żołnierzy.
           

          4 września 1939

          Rankiem niemiecki torpedowiec "T-196" po zbliżeniu się do Westerplatte otworzył ogień i pomiędzy godzinami 7.00-7.12 oraz 9.45-9.50 z odległości 2800 m wystrzelił 65 granatów w kierunku składów amunicyjnych od strony morza, wartowni, płotu i muru po wschodniej stronie Westerplatte. Drugi okręt "Von der Groeben" otworzył ogień na cele ruchome i został przez Polaków ostrzelany z karabinów maszynowych. Czwarty dzień również nie przyniósł Niemcom oczekiwanych rezultatów. Polska załoga, mimo poważnych zniszczeń umocnień oraz zwiększenia się liczby rannych żołnierzy, nadal utrzymywała swą linię obronna. Niemniej wskutek ustawicznego ostrzału artyleryjskiego, braku wody pitnej i snu - wzrastało fizyczne wyczerpanie. Niemcy mieli możliwość luzowania oddziałów nacierających, natomiast otoczona ze wszystkich stron i osamotniona załoga polska była pozbawiona tych możliwości, zdana jedynie na swe karabiny, broń maszynową i potrzebę kontynuowania obrony. Coraz bardziej widoczne w wyniku zniszczeń umocnienia i schrony nie gwarantowały zabezpieczenia. Także sytuacja w głębi kraju miała swój wpływ na przygnębienie żołnierzy. Komunikaty radiowe donosiły o toczących się walkach już w okolicach Krakowa i Łodzi.

          5 września 1939

          Niemcy nie mogli zrozumieć, w czym tkwi przyczyna ich niepowodzeń. Byli pewni ataków Polaków ukrytych w koronach drzew i dlatego z dział przeciwlotniczych otwierali ogień na wierzchołki drzew, by wyeliminować ich zdaniem obecnych tam strzelców wyborowych. Ostrzeliwali również w ciągu dnia okaleczony teren Westerplatte, lecz bezskutecznie. O godz. 11.00 rozpoczął się ostrzał artyleryjski, z dział torpedowców niemieckich, a od 12.00 do 15.00 rozwinęła się wymiana strzałów pomiędzy stanowiskami obronnymi a linią niemiecką. Gdy nastąpiła względna cisza, w godz. 16.15-17.00 ciężkie moździerze niemieckie ostrzeliwały dokładnie już widoczne koszary i wartownie 1 i 2, co spowodowało dalsze ich uszkodzenie. W ciągu nocy Polacy odpierali kolejne wypady niemieckie na wartownie 1 i 2, a szczególe na placówkę "Fort", gdzie rozgorzała ciężka walka z silną grupą niemiecką. Komunikaty radiowe niosły dalsze niepokojące wieści o zamknięciu polskich grup w Borach Tucholskich, bitwie na linii Mława-Warszawa-Bydgoszcz-Toruń, o atakach na Poznań, zajęciu Łodzi, Kielc, Gór Świętokrzyskich.

          6 września 1939

          O godz. 3.00 Niemcy dokonali pierwszej próby podpalenia lasu, poprzez wtoczenie torem kolejowym cysterny wypełnionej benzolem. Operacja nie powiodła się. Zapalenie lasu za pomocą miotaczy ognia przez pionierów również nie powiodło się. Na południowo-wschodnim skraju lasu blisko budynku stacji kolejowej szopa generatora i budka dróżnika zostały przez pionierów wysadzone w powietrze. Pomiędzy godz. 9.00 a 11.00 Niemcy dokonali ponownego ostrzelania basenu amunicyjnego. Magazyny wprawdzie zostały trafione, lecz wbrew niemieckim oczekiwaniom nie eksplodowały. Około 15.45 Niemcy wznowili próbę podpalenia lasu. W godzinach wieczornych artyleria i piechota niemiecka wznowiły ataki, których celem stały się stanowiska placówki "Przystań". Załoga niezmiennie utrzymywała swe linie obronne, lecz wyczerpanie dochodziło do punktu szczytowego. Położenie rannych stawało się coraz gorsze, u niektórych wywiązała się gangrena.

          7 września 1939

          Ostateczne piekło Polakom zgotowali Niemcy wczesnym świtem w siódmym dniu obrony.  O godz. 4.00 Niemcy rozpoczęli silne natarcie. Otworzyły ogień działa pancernika i broń przeciwlotnicza. Zaciekle biły karabiny maszynowe. Kanonada trwała do godziny 5.00. Ogień natarcia został wstrzymany, a do akcji wkroczyła piechota nieprzyjaciela. Zachodnią część Westerplatte za kilkanaście minut począł nękać ogniem zaporowym "Schleswig-Holstein". Głównym celem tym razem był schron osypany ziemią oraz wartownia nr 2. Ta ostatecznie została trafiona. O 7.10 ogień otworzyły działa przeciwlotnicze, kierując atak w głównej mierze na korony przerzedzonych poprzednimi atakami drzew, by ostatecznie wyeliminować z walki strzelców wyborowych, którzy mieli ponoć skutecznie ostrzeliwać z tej pozycji podchodzących w natarciu żołnierzy niemieckich (snajperów na Westerplatte w koronach drzew nigdy nie było). Mimo tak zmasowanego ataku, teren Westerplatte i tym razem pozostał w rękach Polaków. Do akcji przystąpili jeszcze raz saperzy usiłujący ponownie podpalić las. Pompą motorową oblewali drzewa benzyną. Tym razem powiodło się. Las stanął w płomieniach, lecz teren Westerplatte nadal był terenem Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Był to ostatni triumf załogi Westerplatte. Siódmy dzień w nierównej walce, bez chwili wypoczynku, bez wody, bez ciepłej strawy, utraciwszy 15 zabitych, kilkudziesięciu rannych, pod ogniem dział, moździerzy, miotaczy min i bomb lotniczych załoga trwała w swych zrujnowanych umocnieniach. Nie oddała ani piędzi ziemi, której broniła jedynie karabinami maszynowymi i ręcznymi granatami. Przetrzymała 17 fal ognia huraganowego, odparła 14 ataków i 19 nocnych wypadów. W tej sytuacji dalszy opór stał się beznadziejnie bezcelowy. O godz. 10.15 komendant mjr Henryk Sucharski zarządził przerwanie walki i wywieszenie białej flagi. W uznaniu tego rzadko spotykanego w dziejach wojen bohaterstwa i niezłomnego ducha, dowództwo niemieckie pozwoliło mjr Sucharskiemu odejść do niewoli z szablą przy boku.


           

          Pomnik Obrońców Wybrzeża



           Po II wojnie światowej Pomorze Gdańskie znalazło się w granicach państwa polskiego. Dlatego już w 1946r. Polacy na terenie Westerplatte na miejscu Wartowni nr 5 ustawili krzyż i tablicę z nazwiskami poległych żołnierzy.  W 1962 r. władze komunistyczne usunęły krzyż a na jego miejsce postawiły czołg T-34 z 1945r.

          9 października 1966r. na Westerplatte został odsłonięty Pomnik Obrońców Wybrzeża. Stoi on przy wejściu do portu i upamiętnia polskich żołnierzy, którzy jesienią 1939r. na terenie Pomorza bohatersko stawili czoła przeważającym, świetnie uzbrojonym wojskom hitlerowskim.

          Pomnik ma kształt wyszczerbionego bagnetu wbitego w ziemię. Składa się z 236 bloków granitowych o łącznej wadze 1150 t., wznosi się 25 m nad ziemią. Jest ozdobiony płaskorzeźbami oraz napisami uwieczniającymi wojenną dramaturgię tamtych czasów.

          Autorami projektu pomnika są: Adam Haupta, Franciszek Duszeńko i Henryk Kitowski.

           

           

          Ciekawostka!

           

          12 czerwca 1987r. na Westerplatte przybył papież Jan Paweł II, który spotkał się tam z 38 westerplatczykami i licznie zgromadzoną młodzieżą

           


    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa Nr 1 im. Bohaterów Westerplatte w Starej Wsi
      • (18)3329291
      • Stara Wieś 549
        34- 600 Limanowa
        Poland
      • Osoby wnoszące wnioski i skargi przyjmowane są, po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym, w następujących terminach: Wtorek w godzinach od 11:20-12:20 - dyrektor szkoły;
        Środa w godzinach od 10.00 do 11.00 - wicedyrektor.
        Skargi i wnioski przyjmowane są wyłącznie w formie pisemnej lub ustnie z wpisem do protokołu. Nie rozpatruje się skarg i wniosków nie zawierających imienia, nazwiska oraz adresu wnoszącego a także skarg i wniosków wnoszonych telefonicznie.
      • poniedziałek - piątek: 7.30- 15.30
    • Logowanie