• kółko polonistyczne

        • Rok 2017/2018

          W tym roku szkolnym organizowane są wyjazdy na predstawienia teatralne.

          obejrzeliśmy ,,Pana Tadeusza".

          Uczniowie poszczególnych klas biorą udział w konkursach ortograficznym, recytatorskim, pisarskim,,I ty możesz zostać baśniopisarzem". Tworzą ciekawe teksty:

          Kacper Sabura

          ,,Gdzie diabeł nie może’’

          Witajcie! Jestem Pan Twardowski. Na pewno wszyscy mnie znacie, ale dla tych, którzy nie słyszeli o mojej osobie, opowiem wszystko od początku.

          Nigdy nie byłem człowiekiem wybitnym ani ciekawym. W dzieciństwie lubiłem wagarować i psocić. W wieku 13 lat zostałem wyrzucony ze szkoły, ponieważ moi ,,koledzy” skłamali na mnie nauczycielowi w sprawie, o której wolę nie wspominać, a belfrowie im oczywiście uwierzyli. Rodzice tak samo jak wszyscy pozostali nie chcieli uwierzyć, że to nie ja. Wysłali mnie do specjalnej szkoły opieki na Łysej Górze. Załamałem się! Nauczyciele i rówieśnicy byli okropni w stosunku do mnie. Chciałem uciec z tego miejsca, ale nie wiedziałem jak. Gdy pewnego dnia wyszliśmy na dwór, wpadłem na pomysł. Starałem się stanąć na bramce i wybijać piłkę tak, aby musieć po nią iść. Po paru próbach, udało mi się. Poszedłem po futbolówkę do krzaków i już nigdy nie wróciłem.

          Biegłem najszybciej jak mogłem. Potknąłem się parę razy ale za każdym razem wstawałem i biegłem dalej nawet nie oglądając się za siebie. W końcu, gdy wiedziałem już ze raczej nikt za mną nie biegnie, zatrzymałem się nie chwilę, żeby złapać oddech. Po chwili odpoczynku, usłyszałem za krzakami jakieś głosy. Bardzo wolno podszedłem tam. Starałem się nie wydawać żądnych odgłosów. Gdy wychyliłem głowę, zobaczyłem… dwa diabły. Całe czerwone, z długimi złotymi rogami. Miały długie zęby i haczykowate nosy. Długie nogi wyglądały jakby były z ołowiu, lecz na pewno bisy biegały szybko. Czarne płaszcze sięgały im do kolan. Przeraziłem się tak bardzo, że prawie upadłem. Rozmawiały prawdopodobnie o mnie, bo co jakiś czas słyszałem swoje nazwisko.

          - Nie ma mowy! Nie pójdę tam! – powiedział jeden z diabłów – Przecież ktoś mnie zauważy!

          - Jeżeli ty nie pójdziesz to ja pójdę – odparł drugi.

          - A jak ktoś cię zobaczy? Przecież wiesz, że jeżeli ktoś ujrzy diabła…

          - …To otrzyma go jako sługę. Wiem. – gdy to usłyszałem, cicho krzyknąłem, ale to wystarczyło, żeby diabły mnie zobaczyły. Szybko poleciały w moją stronę i… ukłoniły się.

          - Panie! Daj nam chwilę na przedyskutowanie zaistniałej sytuacji. Zaraz po wypowiedzeniu tych słów, czarty poszły w stronę wysokiego dębu oddalonego mniej więcej o dwadzieścia metrów. Byłem zachwycony! Wiedziałem, że za chwilę diabły będą mi służyć. Gdy spojrzałem w ich stronę, zobaczyłem, że dyskutują o czymś cali wściekli i piszą coś na jakimś pergaminie. Po chwili podeszły do mnie i wręczyły mi papier, na którym pisało coś o Rzymie, trzech latach i duszy, ale ja się tym nie przejmowałem i od razu podpisałem dokument.

          Od tamtego dnia wszystko szło po mojej myśli. Stałem się najbogatszym człowiekiem na świecie. Miałem wszystkiego pod dostatkiem. Ożeniłem się z piękną kobietą. Diabły cały czas pomagały mi i usługiwały.

          Minęło siedem lat. Ja nadal byłem ,,Wielkim Twardowskim”, a żona ,,Joanną Wszechmocną’’, bo diabły służyły także jej. Pewnego wieczoru udałem się do karczmy. Wszyscy tańczyli śpiewali i krzyczeli. Tego, że przybyłem nie zauważył nikt, ale wystarczyło, że odchrząknąłem i w całym gwarze wszyscy to usłyszeli. Zapadła cisza. Usiadłem na końcu stołu. Podparłem się i ruchem ręki wskazałem, że biesiadnicy mogą wrócić do zabawy. Znów zapanował harmider. Jakiś żołnierz spróbował mi się postawić, bo wylałem na niego swoją wódkę, ale za pomocą szabli zmieniłem go w zajączka i już nie sprawiał kłopotów. Potem jeszcze załatwiłem patrona, który podpijał z rondla. Na koniec wytoczyłem pół beczki wina z głowy szewca, który zasnął.

          Gdy piłem ze swojego kielicha, nagle poczułem coś dziwnego. Popatrzyłem się na niego, a on świszczał i zgrzytał! Chciałem go puścić, ale nie potrafiłem. Spojrzałem na dno, a tam, siedział sobie jeden z diabłów, które spotkałem na Łysej Górze. Ukłonił mi się i wyskoczył z naczynie na podłogę, a następnie urósł tak, że wyższy był ode mnie, a ja niski nie byłem.

          - A! Twardowski, witam bracie! Cóż to? Nie pamiętasz mnie? To ja, Mefistofeles. – przedstawił się. Przeraziłem się, bo diabły nigdy jeszcze się nie pokazywały. Mefistofil coś tam mówił, ale ja go nie słuchałem, bo przypomniałem sobie, że karczma nazywa się ,,Rzym”, a na cyrografie, który podpisałem siedem lat temu, pisało coś o Rymie i duszy, więc wolałem jak najszybciej wydostać się z oberży. Jednak diabeł to przewidział i za każdym razem zachodził mi drogę.

          - Spójrz. Oto jest cyrograf, który podpisałeś ze mną i Belzebubem. – powiedział wyciągając dokument. Wtedy dopiero przeczytałem go dokładnie. Gdy było już za późno, zrozumiałem, jak wielki błąd popełniłem. Przeczytałem parę razy mój wyrok śmierci i wtedy wpadłem na pomysł:

          - Patrz w kontrakt Mefistofilu, tam warunki takie stoją, gdy przyjdziesz po moją duszę, będę mógł wydać ci ostatnie trzy rozkazy. – diabeł od razu ukłonił się, bo wiedział o tym punkcie, ale pewnie pomyślał, że go nie zauważę. Najpierw chciałem mu uciec i się schronić, więc poprosiłem go o konia i zamek. Niestety złapał mnie szybko. Następnie chciałem się go pozbyć raz na zawsze, każąc mu wykąpać się w wodzie święconej. To również nic nie dało. Na koniec wymyśliłem coś tak dobrego, że diabeł, przepełniony złem, aż do szpiku kości, nie potrafiłby sobie z tym poradzić.

          - Dobrze. Poradziłeś sobie z poprzednimi zadaniami – powiedziałem usatysfakcjonowany. – ale teraz chciałbym od ciebie czegoś ważnego dla mnie. – wskazałem na moją żonę. – Mefistofeles wiedział już o co chodzi i przeląkł się.

          - Chce od ciebie, żebyś gdy pójdę do piekła, opiekował się moją żoneczką Twardowską i żebyś przysiągł jej miłość jak żonie. – byłem zachwycony swoim pomysłem, a to szczęście dopełniała jeszcze mina diabła. Mefistofil stał jeszcze przez parę sekund w miejscu, ale potem już zaczął się wycofywać. Gdy stanął obok Joanny, uśmiechnął się tylko i czmychnął przez dziurkę od klucza najbliższych drzwi.

          Po tamtym zajściu stałem się o wiele bardziej ostrożny. Patrzyłem na nazwę każdego miejsca, do którego wchodziłem. Jednak pewnej ważnej rzeczy nie przewidziałem:

          Diabły nie chciały służyć mi tak, jak służyły przed moim spotkaniem z Mefistofelesem w karczmie i nie mogłem się teleportować, więc musiałem latać samolotem. Pewnego dnia, gdy leciałem z Panią Twardowską do Brazylii, na mecz naszej reprezentacji, przelatywaliśmy przez Rzym. Wtedy to się stało…

          W momencie, gdy tylko przelecieliśmy prze granicę Rzymu zobaczyłem czerń. Jedyne co widziałem to coś białego na czym stałem i Ziemię, bardzo oddaloną.

          - Wreszcie się nam udało! – usłyszałem głos za sobą. Odwróciłem się i ujrzałem drugiego diabła, który podpisywał ze mną cyrograf: Belzebuba. – Witaj na Księżycu! – krzyknął śmiejąc się. Następnie zniknął, zostawiając po sobie tylko wędkę z pozostawioną kartką: ,,Nimbus 4.0 do łowienia snów {:”.

          Od tamtej pory siedzę na Księżycu łowię sny i czekam na ratunek. Na razie nic się nie pojawia, ale czekam… czekam… czekam…

          Kacper Sabura

           

          Kółko polonistyczne i zdw w roku szkolnym 2015/2016

           

           

          Kółko z języka polskiego w klasach 5-6 ma na celu:

          rozwijanie zainteresowań polonistycznych;

          przygotowanie do aktywnego uczestnictwa w życiu kulturowym;

           

          Spotykamy się w piątki. Uczniowie z kółka polonistycznego,(z klasy szóstej) zaprezentowali akademię na rozpoczęcie roku szkolnego. Integrowali się z koleżankami i kolegami z zdw w trakcie ogniska i wieczorku filmowego. Kinga Nawalaniec, Jadwiga Mąka, Marcin Tomaszek, Marcin Twaróg i Filip Biernat zaprezentowali program dotyczący Bohaterów Westerplatte na Święcie Szkoły. Mamy w planach wycieczkę plenerową, odwiedziny w bibliotece, udział
          w różnych konkursach i wiele innych pomysłów. Efektami naszej pracy podzielimy się na stronie internetowej.

           

           

          Zajęcia dydaktyczno wyrównawcze z języka polskiego w klasach 4-6:

          Celem zajęć jest :

          uzupełnianie wiedzy i umiejętności uczniów;

          uzupełnienie wiadomości dotyczących nauki o języku, ortografii, interpunkcji;

          bogacenie słownictwa i rozwijanie umiejętności posługiwania się słownikami;

          rozwijanie umiejętności czytania;

          rozbudzanie wiary w możliwość pokonywania istniejących trudności i sprawnego posługiwania się      językiem polskim.

           

          Pracujemy w trzech grupach: I - tworzą uczniowie klasy 4., II-kl. 5., III-kl. 6.

          Spotykamy się w czwartki - uczniowie są informowani, która grupa ma zajęcia z tygodniowym wyprzedzeniem.

          Integrujemy się z koleżankami i kolegami z kółka polonistycznego -9.10.2015 -współne ognisko, poczęstunek
          i oglądanie filmu.

           

             

           

           

           

           

           

          Kółko polonistyczne w roku szkolnym 2014/2015

           

          Kólko polonistyczne odbywa się w poniedziałki przed lekcjami. Na zajęciach uczniowie przygotowuja się do różnorodnych konkursów.

          W konkursie humanistycznym wzięli udział:

          Dorota Więcek - zakwalifikowała sie do etapu rejonowego;

          Dominik Pałka i Monika Setlak.

          W konkusie Poezji i Piesni Patriotycznej - etap powiatowy I miejsce otrzymała

          Kinga Nawalaniec z kl. V.

          Konkurs ks. J. Twardowskiego - Kinga Nawalaniec

          Konkurs ortograficzny - II miejsce zdobyła Dorota Więcek  z kl. VI

          Konkurs J.P. II - w wycieczce udział wzięły: Dorota Więcek, Julia Sabura. W trakcie konkursu są uczennice kl. VI.

           

           

           

          Kółko polonistyczne w roku szkolnym 2013/2014

           

          galeria fotograficzna

           

          W roku szkolnym 2013/2014 prowadzone są zajęcia dydaktyczno - wyrównwcze z j. polskiego. W klasie IV-V w środy, VI - czwartki. Nauczyciel informuje osoby uczęszczające na zajęcia o tematyce spotkań. Pracujemy nad podniesieniem poziomu poprawności ortograficznej, korzystając z materiałów wydaw. Operon, rozwijamy umiejętności polonistyczne z wykorzystaniem środków multimedialnych, tekstami zalecanymi przez Polskie Towarzystwo Dysleksji.

           

           

          W roku szkolnym 2011/2012 spotykamy się na zajęciach: 

          - ZDW:

                     - klasa IV - w wybrane środy od godziny 13.20 - 14.05;

                     - klasa V i VI - w wybrane wtorki od godziny 13.20 - 14.05;

          - KÓŁKO POLONISTYCZNE:

                     - klasa V i VI - w wybrane wtorki od godziny 13.20 - 14.05;

           W roku szkolnym 2011/2012, będziemy pracować nad artykułami do szkolnej gazetki, w związku z czym czekają nas liczne wywiady z ciekawymi ludźmi i związane z tym wyjazdy.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         

           

          UWAGA: o terminie zajęć dla danej grupy będziecie informowani na lekcjach j. polskiego z tygodniowym wyprzedzeniem.

          Uczestnicy kółka polonistycznego lubią się bawić. Potrafią  śmiać się z samych siebie.

          Nikt się nie obraża. Nie są też egoistami, więc podzielą się chętnie humorem ze szkolnych zeszytów.

          Oto niektóre z nich:

          Darowanemu koniowi nie daj w zęby

          Darowanemu koniowi nie chlap w zęby

          Darowanemu koniowi nie wal w zęby

          Darowanemu koniowi nie wieje wiatr w zęby                                        

          Mój piurnik jest kupiony z tamtego roku

          Słyszałem Hejnał wariacki

          I żeby wigilia 2011r. była twoją ostatnią

           

          Tęcza

          Pewnego razu Zeus chciał mieć portret, żeby mógł podziwiać swoją osobę. Postanowił poprosić Apolla-boga sztuki, aby go namalował. Ten zgodził się, bo Zeus zaoferował mu nagrodę-rękę swojej córki Ateny. Następnego dnia zaczął swoją pracę. Malował na dworze, gdy nagle zachmurzyło się i zaczął padać deszcz. Musieli szybko się ukryć. Zeus stwierdził, że dziś się już nie wypogodzi. Kazał twórcy przenieść się do środka. Wziął on sztalugę i farby, lecz poślizgnął się na kałuży. Wylał wszystkie farby oraz przemoczył cały obraz. Portret już do niczego się nie nadawał. W pobliżu był staw. Okazało się, że spłynęły do niej wszystkie farby. Kiedy byli już w środku, zobaczyli siedem kolorów na niebie: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy i fioletowy. To woda ze stawu wyparowała. Zeus nazwał to zjawisko tęczą i pojawia się, co jakiś czas po deszczu. A chociaż Apollo nie namalował portretu, Zeus i tak dał mu rękę swojej córki.

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa Nr 1 im. Bohaterów Westerplatte w Starej Wsi
      • (18)3329291
      • Stara Wieś 549 34- 600 Limanowa Poland
      • Osoby wnoszące wnioski i skargi przyjmowane są, po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym, w następujących terminach: Wtorek w godzinach od 11:20-12:20 - dyrektor szkoły; Środa w godzinach od 10.00 do 11.00 - wicedyrektor. Skargi i wnioski przyjmowane są wyłącznie w formie pisemnej lub ustnie z wpisem do protokołu. Nie rozpatruje się skarg i wniosków nie zawierających imienia, nazwiska oraz adresu wnoszącego a także skarg i wniosków wnoszonych telefonicznie.
      • poniedziałek: 7.30- 15.30 wtorek: 7.30 - 15.30 środa: 7.30 - 15.30 czwartek: 7.30 - 15.30 piątek: 7.30 - 15.30
    • Logowanie