• Spotkanie w Cava de' Tirreni - WŁOCHY. The meeting in Cava de'Tirreni-ITALY

        • Logo

          Wizyta w Cava de’ Tirreni -

           miasteczku w cieniu drzemiącego Wezuwiusza

           


          W ramach programu Comenius uczniowie klas V i VI  z Zespołu Szkół Nr 1 w Starej Wsi realizują projekt It’s my Nature, we współpracy ze szkołami z Portugalii (Azory), Turcji, Niemiec, Francji i Włoch. Tegoroczne spotkanie przedstawicieli wszystkich szkół biorących udział w projekcie odbyło się we włoskiej szkole Scuola Secondario Di I Grado A. Balzico znajdującej się w mieście  Cava de’ Tirreni. Uczniowie z klasy V Julia Sabura, Monika Setlak, Dorota Więcek i Damian Górski wraz z nauczycielkami panią Marią Kita - szkolnym koordynatorem projektu Comenius, panią dyrektor Haliną Mąka i panią Magdaleną Cepielik w dniach od 24 do 28 marca 2014 roku gościli na południu Włoch w Cava de’ Tirreni – pięknym  i uroczym miasteczku położonym w prowincji Salerno, w regionie Kampania ze stolicą w Neapolu. 




           

          Niedziela 23.03.2014

                  Skoro świt zapakowaliśmy nasze bagaże do czekającego przed budynkiem szkoły busa i wyruszyliśmy, z uśmiechem od ucha do ucha,  w kierunku Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie – Balicach. Po dotarciu na miejsce o godz. 6:20 odlecieliśmy niemieckimi liniami lotniczymi Lufthansa do Monachium. Dla Dorotki i Damiana był to pierwszy w życiu lot samolotem. Dzięki uprzejmości niemieckich pilotów oraz załogi samolotu  nasi uczniowie mogli zajrzeć do kokpitu i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z pilotami.
           



           

              



           

          Po około półtora godzinnym locie wylądowaliśmy na lotnisku w Monachium. Przy lądowaniu odczuwane były turbulencje, jednak nasi uczniowie zgodnie stwierdzili, że dla nich to była dodatkowa atrakcja podczas podróży. W Monachium oczekiwaliśmy na kolejny przelot samolotem Lufthansy do Neapolu. W międzyczasie delektowaliśmy się pyszną gorącą czekoladą.



           

             


            

           

          Na lotnisku w  Neapolu wylądowaliśmy o godz. 14:15. Tam czekał wynajęty bus, który zawiózł nas do hotelu Holiday Inn w Cava de’ Tirreni. Gdy przyjechaliśmy na miejsce na naszych uczniów oczekiwali już  rodzice z włoskich rodzin. Po ciepłym przywitaniu się każdy z uczniów udał się do swojej „przybranej” rodziny. 



           

          Poniedziałek 24.03.2014

          W poniedziałkowy ranek, na szkolnych korytarzach, zostaliśmy przywitani przez włoskich uczniów, którzy przypięli każdemu z nas kotylion z włoskimi brawami narodowymi i owacyjnie prowadzili nas do sali gimnastycznej, gdzie w rytm werbli grupa Sbandieratori dała barwny pokaz żonglerki potężnymi chorągwiami. Pokaz zrobił na nas duże wrażenie, a całe widowisko wyglądało jak podniebny taniec szybujących w powietrzu flag. 

                

            



           

          Po tym pięknym, żywiołowym przywitaniu dyrektor szkoły wraz z miejskimi władzami uroczyście powitali wszystkich przybyłych gości z partnerskich szkół. Następnie wysłuchaliśmy najpiękniejszych włoskich melodii, granych na fortepianie, skrzypcach, gitarach akustycznych i fletach, przeplatanych wspaniałą poezją deklamowaną przez Denisa, chłopca z Ukrainy, który od roku mieszka we Włoszech.



           

           

            

            

          Po oficjalnej ceremonii powitalnej mieliśmy chwilkę, aby skosztować oryginalnego espresso i przepysznych włoskich ciast i ciasteczek. Po krótkiej przerwie nauczyciele wspólnie zabrali się do pracy, aby omówić najważniejsze kwestie związane z ostatnim, podsumowującym projekt spotkaniem we Francji. Natomiast uczniowie uczestniczyli w próbach szkolnego chóru przed wtorkowym koncertem.

           

            

            



           

          Następnie zwiedzaliśmy szkołę oraz szkolne pracownie. Budynek szkoły jest z lat pięćdziesiątych. Nie mniej jednak w każdej sali lekcyjnej jest projektor i interaktywna tablica. W międzyczasie na szkolnych korytarzach mogliśmy podziwiać wspaniałe dekoracyjne malowidła ścienne tzw. murale,  a ponadto oryginalne i niezwykle interesujące obrazy namalowane przez uczniów.



           

             

             

             


           

          Po zakończeniu pracy zjedliśmy lunch, na którym zaserwowano nam regionalne potrawy południowych Włoch, a ich wyborne zapachy snuły się po całym budynku.

           

             

           

          Po lunchu rozpoczęła się praca nad projektem, każdy kraj miał czas, aby przygotować wystawę obrazującą piękno ojczystej przyrody. Wystawa została oficjalnie otwarta przez dyrektora szkoły, a wszyscy zebrani z ciekawością podziwiali jak różnorodny i zachwycający jest świat przyrody w poszczególnych krajach. Następnie uczniowie reprezentujący dane państwo, w ramach realizowanego projektu, wspólnie zasadzili kwiaty na rabacie przed budynkiem szkoły, a także przywiesili wiersze o przyjaźni na drzewie przyjaźni.

           

              

             

           

            

            

            


           

          Tego samego dnia wokół drzewa poezji umieszczonego na szkolnym korytarzu uczestnicy programu Comenius zaprezentowali swoje talenty recytatorskie, deklamując wiersze o przyrodzie, każdy w swoim narodowym języku, a następnie przywiesili na drzewie poezji własnoręcznie przygotowane kwiaty z naklejonymi tekstami recytowanych wierszy. W kolejnej części spotkania uczniowie śpiewali piosenki i prezentowali piękne ilustracje obrazujące tekst śpiewanych utworów. Trzeba podkreślić, że nasi uczniowie, choć najmłodsi z całej grupy, bardzo dobrze wykonali swoje zadania, nie potrzebowali pomocy nauczycieli. Toteż odbierali zasłużone brawa i gratulacje ze strony kolegów i koleżanek uczestniczących w warsztatach.
           



           

             

              

            

                 

           

              



           

          Na zakończenie dnia włoscy artyści zaprezentowali wszystkim zebranym zachwycający i żywiołowy  tradycyjny włoski taniec ludowy o nazwie Tarantella lub Pizzica, który pochodzi z Apuli.

          Dzisiejszy dzień uwieńczyła kolacja przygotowana przez rodziców na szkolnym korytarzu, na której podano nam tradycyjne potrawy charakterystyczne dla regionu Kampanii. Smaczna kuchnia po raz kolejny wprowadziła nas w niepowtarzalny włoski klimat.

           

               

           

          Wtorek 25.03.2014

                      Wtorek był kolejnym dniem wspólnej pracy uczniów i nauczycieli z partnerskich szkół. Przed południem odbyły się ciekawe i bardzo atrakcyjne doświadczenia w pracowni przyrodniczo-chemiczno-fizycznej, którym przyglądali się nauczyciele. Uczniowie mieli możliwość wykonania eksperymentu polegającego na ekstrakcji chlorofilu. Następnie w podziale na grupy uczestniczyliśmy w lekcji języka angielskiego oraz włoskiego.



           

            

             

             


           

          Kolejnym punktem dnia była wycieczka z przewodnikiem  po Cava de’ Tirreni. Miasteczko jest pięknie położone w kotlinie między wznoszącymi się nad miastem wzgórzami. Szczególnie zapadły nam w pamięć urocze, wąskie uliczki tak typowe dla włoskiej architektury miejskiej. W trakcie zwiedzania dowiedzieliśmy się o bardzo bogatej historii miasteczka oraz o jego cennych zabytkach architektonicznych. Zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc m. in. Cathedral Square, Porticos, oraz S.Francesco Square. 


           

           

            

            


           

          W międzyczasie zwiedziliśmy miejski ratusz oraz spotkaliśmy się z burmistrzem miasta. Było to ciekawe spotkanie podczas, którego mogliśmy usłyszeć wiele ciekawych informacji o budynku, a także porozmawiać z jego gospodarzem. Była to również wspaniała okazja do promocji naszej szkoły i powiatu limanowskiego poprzez przekazanie na ręce burmistrza prezentów  i materiałów informacyjnych o naszym regionie.

           

             


           

          Następnie odbyliśmy interesującą  i zapierającą dech w piersiach wyprawę bardzo wąską, krętą i stromą drogą do Opactwa Świętej Trójcy w Cava de’ Tirreni – opactwa benedyktynów z XI wieku, które często nazywane jest po prostu Badia di Cava. W drodze powrotnej podziwialiśmy przepiękną, górzystą panoramę Cava de’ Tirreni.



           

             

            

                 

            

          Po powrocie do szkoły w porze lunchu podano nam tradycyjną neapolitańską pizzę, która jest chlubą regionu, a jej receptura jest niezmienna od ponad 100 lat. Znalazł się też czas na espresso i włoskie słodkie małe co nieco. Po południu uczniowie i nauczyciele spotkali się ponownie na kolejnych doświadczeniach chemicznych, które przygotowali pracownicy naukowi z Uniwersytetu Salerno. Tym razem uczniowie, wykorzystując naturalne barwniki pochodzące z roślin farbowali na różne  kolory cienkie sznurki, z których później wykonywali ozdobne plecione bransoletki. 


           

             


           

          Następnie wszyscy przeszli na korytarz, aby obejrzeć zabawne przedstawienie dotyczące ochrony środowiska, przygotowane przez najmłodszych uczniów tutejszej szkoły. Po występie uczniowie szkół partnerskich spędzili czas na próbach szkolnego chóru przed wieczornym koncertem. Była to dla nich, także okazja do podzielenia się wrażeniami z pobytu we Włoszech i jeszcze jedna możliwość do pogłębienia przyjaźni międzynarodowych. Wszyscy uznali, że był to bardzo miły i dobry czas dla umocnienia znajomości powstałych w czasie trwania projektu oraz pobytu we włoskiej szkole.

           

             


           

          Późnym popołudniem wszyscy uczestnicy programu Comenius, dyrektor szkoły, grono pedagogiczne, rodzice oraz uczniowie zostali zaproszeni do zaprzyjaźnionej szkoły na koncert. Utalentowani muzycznie włoscy uczniowie, wspierani na scenie przez  swoich nauczycieli muzyki, zaśpiewali i zagrali najpiękniejsze włoskie piosenki i utwory muzyczne, które głęboko poruszyły słuchaczy. Finałową piosenkę La Campania zaśpiewał chór składający się ze 150 uczniów. W kolejnej części koncertu na scenie zaprezentowali się wszyscy uczniowie z partnerskich szkół, którzy wspólnie zaśpiewali Somewhere Over The Rainbow. Finałową piosenkę La Campania zaśpiewał chór składający się ze 150 uczniów. Uczniowie zaserwowali widzom całą gamę emocji od wzruszenia aż po prawdziwą radość i euforię. Na zakończenie wydarzenia na widzów czekała kolejna niezwykła niespodzianka, gdyż na scenę dołączyli do uczniów ich opiekunowie z Włoch, Polski, Turcji, Francji, Niemiec oraz Portugalii i wykonali wspólnie piosenkę  What A Wonderful World Louis’a Armstrong‘a. Publiczność doskonale się bawiła, a my wszyscy zachowamy w pamięci nasze wspólne muzyczne doświadczenia, ponieważ tak wyjątkowej atmosfery nie da się zapomnieć.

           

             

            

             


           

          Na zakończenie dnia ponownie udaliśmy się do szkoły, gdzie czekała na nas niespodzianka przygotowana tym razem przez włoskich rodziców. Wszyscy zostaliśmy zaproszeni na trening grupy chorągwiarskiej- Sbandieratori, podczas której mogliśmy zobaczyć jak włoscy młodzieńcy, w pocie czoła, trenują i szlifują swoje umiejętności. Byliśmy urzeczeni ich pasją, wigorem, determinacją, zapałem oraz zdolnościami do artystycznej ekspresji swoich emocji i umiejętności żonglując chorągwiami. Po występie na szkolnym korytarzu czekała na nas wyśmienita kolacja, na której zachwycił nas kunszt celebrowania posiłków na stojąco przez Włochów i rodzinna atmosfera w której to odbywał się posiłek.  

           

              

           

          Środa 26.03.2014

                      W tym dniu główną atrakcją było zwiedzanie serca Kampanii, czyli Wybrzeża Amalfi, które uważane jest za jedno z najbardziej malowniczych oraz najpiękniejszych widokowo miejsc Europy z przepięknym śródziemnomorskim krajobrazem. Wycieczkę rozpoczęliśmy od przejazdu bardzo krętą i nieprawdopodobnie wąską drogą widokową, biegnącą samym skrajem nadmorskich klifów, skąd rozpościerała się zniewalająca panorama na lazurowe niebo i tak samo niebieskie morze oraz na okoliczne wzgórza i niewielkie wysepki. Jedną z nich jest bardzo piękna wyspa Capri. Jazda tamtejszą trasą była dla nas prawdziwą ucztą dla oczu. Niesamowite wrażenie wywarł na nas widok „zawieszonych na skałach” domów zwisających nad morzem oraz okolicznych wzgórz pokrytych terasami, na których rosną drzewa cytrusowe uginające się od ciężaru dorodnych, dojrzewających w promieniach włoskiego słońca cytryn i pomarańczy. Mogliśmy się również naocznie przekonać jak wygląda makia – formacja roślinna charakterystyczna dla śródziemnomorskiego klimatu składająca się z roślin o twardych liściach odpornych na wyparowywanie wody. Ciekawie prezentowały się również włoskie sosny – pinie, o kształcie korony przypominającym rozłożony parasol. Jadąc autobusem mieliśmy okazję poczuć na własnej skórze z jaką „szaleńczą” fantazją jeżdżą włoscy kierowcy i motocykliści, nie zważający na znaki i przepisy ruchu drogowego. Po pełnej wrażeń trasie dotarliśmy na miejsce, gdzie czekał już na nas włoski przewodnik Bonawentura, który w kilku słowach przedstawił nam pochodzenie swojego imienia oznaczającego w języku włoskim dobry los, a także tradycję nadawania imion na południu Włoch. Następnie barwnie mówił o historii miasteczka Amalfi oraz opowiedział legendę o Herkulesie, który na cześć swojej zmarłe w niewyjaśnionych okolicznościach ukochanej, nazwał to wybrzeże jej imieniem - Amalfi. Później zwiedzaliśmy najcenniejszą budowlę miasta – Katedrę Św. Andrzeja, przy której wznosi się wieża kościoła z XII wieku, a także przechowywane są tam relikwie świętego. Do katedry prowadzi pięćdziesiąt siedem schodów. Katedra jest dumą miasteczka,   a jej chłodne mury uwieńczone pięknymi freskami przyjemnie się zwiedza. Przewodnik podkreślał, że to dzięki polskiemu Papieżowi Janowi Pawłowi II katedra została odnowiona. Z atrium świątyni roztacza się śliczny widok na miasto, zaś całe miasteczko Amalfi składa się właściwie z niezliczonej ilości schodów i maleńkich, wąskich uliczek spotykających się na małych placykach, na których znajdziemy stragany i kawiarenki. W każdym sklepiku można kupić limoncello – typowy dla tego regionu likier robiony ze skórek cytryny. Ciekawym rejonem jest fragment miasta zwany Vagliendola. To chyba najbardziej strome miejsce w Amalfi, domy wyglądają tu jak poustawiane jedne na drugich, jakimś cudem przyczepione do bardzo stromych zboczy.


           

              

             

             

               

            

             

             

               

             

             


           

          Następnie udaliśmy się na lunch do pobliskiej szkoły turystyczno – hotelarskiej. Uczniowie z tej szkoły ugościli nas i profesjonalnie zaserwowali nam przygotowane przez siebie typowe dania kuchni włoskiej, a my po raz kolejny popróbowaliśmy wielu wyśmienitych potraw –  smaczniejszego niż w Polsce sera mozarella z pomidorami, różnego rodzaju past, zapiekanek z makaronem, lazanii z jarmużem, owoców morza, wyglądających jak małe dzieła sztuki, ciastek i babeczek z serkiem mascarpone oraz deseru o nazwie tiramisu. Nigdy nie jedliśmy też tak pysznych pomarańczy jak właśnie tu we Włoszech. Po lunchu zapach świeżo mielonych ziarenek kawy przyciągnął spragnionych kawoszy do kawiarni, gdzie bariści zaserwowali każdemu po filiżance espresso.

           

             


           

          W tym dniu miały się odbyć warsztaty na piaszczystej plaży nad Zatoką Morza Tyrreńskiego. Niestety pogoda nam nie dopisała, gdyż nagłe i obfite  opady deszczu całkowicie uniemożliwiły nam zrealizowanie zaplanowanych zajęć. W drodze powrotnej, na pocieszenie, zatrzymaliśmy się w małym miasteczku Vietri Sul Mare, które słynie z wytwarzania przepięknej, ręcznie malowanej ceramiki. Tam mieliśmy chwilę czasu na kupienie pamiątek oraz przechadzkę po pobliskich sklepikach.

           

            

           

              

           

          Czwartek 27.03.2014

          W czwartek matka natura zbuntowała się przeciwko nam. Ulewny deszcz zniweczył nasze plany zwiedzenia miasteczka Salerno oraz uniemożliwiła wyprawę do średniowiecznego zamku Arechi wznoszącego się na szczycie góry i niepodzielnie panującego nad miastem. Niestety prognozy pogody na pozostałą część dnia również  nie były optymistyczne i całkowicie rozwiały nasze nadzieje na zaplanowany  piknik w plenerze.

          Mimo złych warunków atmosferycznych, przez które nie mogliśmy skorzystać z uroków i niepowtarzalnego klimatu Salerno, humor i dobry nastrój nie opuszczał nas. Pełni szacunku do natury i jej pogodowych fanaberii  udaliśmy się na zakupy do miasta Nola, leżącego nieopodal Neapolu, gdzie znajduje się bardzo nowoczesna i słynna galeria handlowa zbudowana w kształcie wulkanu zwana Vulcano Buono. Galeria została zaprojektowana przez wybitnego współczesnego architekta włoskiego Renzo Piano, który zrewolucjonizował współczesną włoską architekturę i zasłynął z wielu ciekawych i odważnych projektów. 



           

             


           

                      Po południu, na terenie szkoły, odbył się międzynarodowy piknik. Nasze zadanie polegało na przygotowaniu i zaprezentowaniu stoiska z produktami wpisującymi się w tradycje kulinarne danego kraju. Celem imprezy było poznanie charakterystycznych i tradycyjnych specjałów narodowych ze wszystkich krajów partnerskich. Ilości i mnogości różnych rarytasów nie sposób było sobie nawet wyobrazić, dlatego jak najszybciej  przystąpiliśmy do degustacji wszystkich potraw. Przywiezione z Polski regionalne produkty spożywcze cieszyły się dużym zainteresowaniem i szybko zostały zjedzone przez degustujących.


           

             

             

           

              


           

          W dalszej części dnia nauczyciele ze szkół partnerskich ponownie spotkali się w swoim gronie, aby omówić dotychczasowe efekty prac nad projektem, a także ustalić harmonogram na dalszy etap działań przed wizytą we Francji. W tym samym czasie uczniowie przebywali na kolejnej sesji warsztatowej zatytułowanej Spring together. Uczestnicy zajęć, w ramach konkursu, dowolną techniką plastyczną wykonywali indywidualnie plakaty, których motywem przewodnim było zobrazowanie wiosny. Efekty ich pracy można było zobaczyć na wystawie zorganizowanej na jednym ze szkolnych korytarzy. Należy podkreślić, że wszystkie plakaty były bardzo pomysłowe i oryginalne. Po zakończeniu warsztatów jury przystąpiło do oceny prac konkursowych, po czym zdecydowało o przyznaniu zwycięstwa jednemu uczniowi z każdego kraju. W naszej grupie najlepszą pracę wykonał Damian, który oprócz gromkich braw otrzymał w nagrodę  koszulkę z motywami nawiązującymi do  tematu naszego projektu. 


           

              

           

            

           


           

          Na koniec dnia nadeszła ceremonia zakończenia pięciodniowego pobytu w goszczącej nas włoskiej szkole. Wszyscy uczestnicy spotkania we Włoszech otrzymali certyfikaty potwierdzające udział w tym międzynarodowym spotkaniu w ramach realizowanego projektu It’s my nature. Każdy z nas był bardzo wzruszony i niejednemu z uczestników zakręciła się łezka w oku, że ten wspaniały czas wizyty na włoskiej ziemi bezpowrotnie dobiega końca.

           

             


           

          Wieczorem wszyscy nauczyciele uczestniczyli w pożegnalnym, tradycyjnym włoskim obiedzie składającym się z kilku dań: antipasto (przystawki), primo piatto (pierwszego dania), secondo piatto (dania głównego), dolce (deseru), a także dla chętnych z coffee neapolitano (maleńkiej kawy espresso). Wspólne spotkanie przebiegało w bardzo miłej i sympatycznej atmosferze. Podczas obiadu zacieśniliśmy nasze międzynarodowe przyjaźnie. Mimo niesprzyjającej aury pogodowej we Włoszech, która trochę przypomniała nam wizytę w Polsce, kiedy spadł półmetrowy śnieg – a był to marzec 2013 roku, wspominaliśmy doskonale zorganizowany, pełen wrażeń pobyt, ponieważ to nie pogoda jest ważna, a atmosfera przyjaźni i wspólne spotkania.


           

          Piątek 28.03.2014

          Nadszedł dzień wyjazdu … Łzom oraz pożegnalnym uściskom nie było końca. Uczniowie długo nie mogli rozstać się ze swoimi włoskimi kolegami i z „ przybranymi” rodzicami, którzy przez cały tydzień gościli ich w swoich domach, zapewniając im, także różne dodatkowe atrakcje, choćby w postaci kręgli czy wspólnego wyjścia do pizzerii. Na pożegnanie uczniowie otrzymali, od goszczących rodzin, miłe upominki i prezenty. Zostali, również zaproszeni na wakacje do Włoch. Niestety po ostatnich pamiątkowych zdjęciach o godzinie 9:00 pojechaliśmy busem do Neapolu. W drodze na lotnisko mogliśmy podziwiać górujący nad całą okolicą monumentalny, wulkaniczny stożek Wezuwiusza. Z Neapolu udaliśmy się samolotem do Monachium,  a następnie do Krakowa. Około 19:00 dotarliśmy na parking przy naszej szkole. 

           

            

            

            

            

                            

             


           

          Żal było żegnać się z przepiękną Italią  i jej przemiłymi mieszkańcami. Wizyta ta na długo zapisze się w naszych wspomnieniach, ponieważ był to niezwykły czas poznania i akceptacji różnorodności kulturowej, wymiany doświadczeń oraz nawiązania nowych znajomości.

                                                          

                                        

                                         Nauczyciele i uczniowie z Zespołu Szkół Nr 1 w Starej Wsi                

          biorący udział w spotkaniu we Włoszech w ramach programu COMENIUS




          Wspomnienia uczniów biorących udział w wycieczce do Włoch

          w ramach wymiany w Comenius 

           

           

          Niedziela 23.03.2014

          Dziś musiałam wcześnie wstać. Przygotowałam Siudo wyjścia, sprawdziłam czy mam wszystko spakowane i pojechałam z tatą na przystanek. O 3.15 wyjechaliśmy z przystanku do Krakowa. Było naprawdę dużo śmiechu w autobusie. Gdy przyjechaliśmy do Krakowa poszliśmy odprawić walizki i coś zjeść. Potem wsiedliśmy do samolotu. Trochę się bałam, ale jednak byłam bardzo szczęśliwa. Lecieliśmy około godziny do Monachium. Czekając na lotnisku piliśmy napoje z automatu. Następnie polecieliśmy samolotem do Neapolu. Tam odebrali nas włoscy rodzice. W aucie jechałam z Dorotą, Julką i Chiarą- dziewczyną , u której mieszkała Dorota. Przyjechaliśmy do hotelu „Holiday” w Cava de’ Tirreni. Tam odebrały nas rodziny , u których mieliśmy mieszkać. Dziewczynka, u której mieszkałam miała na imię Arianna. Miała dwie siostry. Jedna miała 8 lat i miała na imię Giulia, a druga 1 rok i miała na imię Francesca. W niedzielę była też u nich kuzynka- Michele. Gdy przyjechaliśmy do ich domu poznałam jej dziadka, a potem grałyśmy w siatkówkę. Ich dom był naprawdę ładny. Zjedliśmy obiad. Na pierwsze danie było spaghetti, a na drugie ziemniaki, pulpety i mozarella. Smakował mi. Następnie pojechaliśmy do jej babci. Jej rodzina była naprawdę miła. Około 17.30 pojechaliśmy na siatkówkę. Jej mama grała w jednej z drużyn. Gdy wróciliśmy do domu zjedliśmy kolację. Byłam zmęczona, więc poszłam spać.
           

          Poniedziałek 24.03.2014
          Dziś wstałyśmy o 6.45. Była brzydka pogoda. Gdy się przygotowałam do wyjścia poszłam zjeść śniadanie. Kidy już je zjadłam poszłam umyć zęby. Następnie pojechałyśmy do szkoły. Jej lekcje zaczynały się o 8.00. Poznałam jej przyjaciół. Byli mili i sympatyczni. Na lekcji robiliśmy plakat o mnie i moich zainteresowaniach. O godzinie 9.00 spotkałam moich przyjaciół z Polski. Razem poszliśmy na pokaz tańca z flagami. Potem wszyscy udaliśmy się na ceremonię powitania. Dzieci z włoskiej szkoły pięknie grały na różnych instrumentach. Potem z Arianną zjadłyśmy drugie śniadanie. Kiedy skończyłyśmy jeść Arianna została na lekcjach, a ja poszłam z przyjaciółmi na próbę przed koncertem, który miał być we wtorek. Ćwiczyliśmy piosenkę „Somewhere over the rainbow”. Około 13.00 była przerwa na lunch w szkole. Przerwa trwała do około 16.00. Przez ten czas rozmawialiśmy i graliśmy w siatkówkę na hali. Kiedy przerwa się skończyła wszystkie delegacje z nauczycielami przygotowywali prezentację o swoim kraju. Gdy wszyscy skończyli recytowaliśmy wiersze, a potem śpiewaliśmy piosenki. Później prezentowano tańce. O 19.30 wraz z Arianną wróciłyśmy się do domu. W domu zjadłam kolację, rozmawiałyśmy i odbijałyśmy piłką z jej siostrą. Potem poszłam spać i myślę, że był to udany dzień.

           

          Wtorek 25.03.2014

          Rano tak jak wczoraj wstałam o 6.45. Znowu padał deszcz. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i o 8.00 poszłam do szkoły. W szkole chwilę rozmawiałam z jej przyjaciółmi. Pierwszą lekcją była biologia. Poszliśmy do sali chemiczno- biologiczno- przyrodniczej i robiliśmy doświadczenia. Nawet ja robiłam doświadczenie. Ta lekcja była bardzo fajna i ciekawa. Na drugiej lekcji był język angielski. Tam spotkałam Damiana i Dorotę. Wszyscy dostali karty pracy, które mieli wypełnić. Temat był o stopniowaniu przymiotników. Potem wszyscy poszli zwiedzać Cava de’ Tirreni. Byliśmy w ratuszu. Cava de’ Tirreni to bardzo ładne miasteczko. Gdy skończyliśmy zwiedzać pojechaliśmy do Benedictine Abbey. O 13.30 wróciliśmy do szkoły i jedliśmy Pizzę. Później był szkolny koncert. Na koncercie było fajnie. Śpiewaliśmy „Somewhere over the rainbow”. Po koncercie o 19.30 wróciłam do domu. W domu tak jak wczoraj zjadłam kolację. Razem grałyśmy balonem w siatkówkę i rozmawiałyśmy. Potem poszłam spać.

           

          Środa 26.03.2014

          Dzisiaj była wycieczka na wybrzeże Amalfi. Akurat dziś zapowiadała się ładna pogoda. Słońce pięknie świeciło. Wycieczka zaczynała się o 9.00, więc mogłam pospać trochę dłużej. Kiedy już zjadłam śniadanie jej dziadek odwiózł nas do hotelu, w którym mieszkali wszyscy nauczyciele. Stamtąd wyjechaliśmy autobusem na wycieczkę. Morze było naprawdę piękne, całe niebieskie jak niebo. Kidy przyjechaliśmy na miejsce razem z przewodnikiem zwiedzaliśmy Katedrę Św. Andrzeja, przy której wznosi się wieża kościoła z XII w. Potem była krótka przerwa. Razem z naszymi nauczycielami z Polski chodziliśmy po sklepach. Wszyscy kupiliśmy sobie jakieś pamiątki. Potem był lunch w restauracji. Gdy skończyliśmy jeść miały być warsztaty na plaży. Niestety kiedy wyszliśmy na zewnątrz zaczął padać deszcz i wszyscy musieliśmy wracać. Gdy jechaliśmy z powrotem nagle autobus się zatrzymał i mogliśmy jeszcze na 40 minut iść do sklepów. Do hotelu wróciliśmy około 17.00. Do Arianny przyszły dwie kuzynki. Mina, którą poznałam w poniedziałek w szkole i Michele, którą poznałam w niedzielę. Razem śpiewałyśmy znane piosenki i było naprawdę fajnie. Wszyscy jedliśmy pizzę na kolację. Potem jej kuzynki poszły. Z Arianną oglądałyśmy moje zdjęcia z aparatu, które zrobiłam we Włoszech. Dużo śmiałyśmy się. Kiedy skończyłyśmy poszłam spać. Był to bardzo fajny dzień.

           

          Czwartek 27.03.2014

          Dzisiaj miała być wycieczka do średniowiecznego zamku. Gdy byłam już gotowa do wyjścia pojechaliśmy pod hotel. Obok hotelu okazało się, że nie jedziemy do zamku tylko do galerii, ponieważ była brzydka pogoda i padał deszcz. W galerii po sklepach chodziłam z przyjaciółmi z Polski i Chiarą. Chiara była bardzo miła i sympatyczna. W galerii kupiłam sobie bluzkę. O 13.00 wróciliśmy się do szkoły. W szkole każdy kraj przygotował stół, na którym było typowe jedzenie z tego kraju. Wszyscy częstowali się czymś z każdego stołu. Później był konkurs plastyczny „Spring together”. Po zakończeniu malowania było nagradzanie zwycięzców i pożegnanie. Z Polski wygrał Damian. Gdy wróciłam do domu zjedliśmy kolację. Dostałam od Arianny śliczny naszyjnik. Razem popłakałyśmy się. Byłyśmy smutne, ponieważ jutro już musiałam wracać do Polski. Potem musiałam się pakować. Zanim poszłyśmy spać długo rozmawiałyśmy.

           

          Piątek 28.03.2014

          Dzisiaj byłą piękna pogoda. Akurat wtedy kiedy wyjeżdżaliśmy. Mimo wszystko byłam bardzo zadowolona z tego tygodnia. Kiedy sprawdziłam czy na pewno wszystko wzięłam pojechałam do hotelu skąd mieliśmy wyjechać na lotnisko. Przed wyjazdem pożegnałam się z Arianną i tak jak wczoraj się popłakałyśmy. Potem pożegnałam się z innymi poznanymi kolegami. Gdy przyjechaliśmy na lotnisko poszliśmy odprawić bagaże, a potem wsiedliśmy do samolotu, którym lecieliśmy do Monachium. W tym samolocie byli też uczniowie z Niemiec, którzy też byli na Comeniusie. Lecieliśmy nad Wenecją i Alpami. Był to wspaniały widok, a niebo było bezchmurne. Na lotnisku w Monachium pożegnaliśmy się z Niemcami i wsiedliśmy do następnego samolotu. Przez cały czas było bezchmurnie. Nareszcie byliśmy w Polsce. Po drodze do domu pojechaliśmy do Mc Donalda. Wróciliśmy się około 20.00. W domu okazało się. Że mama Arianny wysłała naszej rodzinie paczkę z przetworami w słoikach. Opowiedziałam wszystkim jak było. Stwierdzam, że był to wspaniały tydzień. Arianna ,jej rodzina i przyjaciele byli mili i sympatyczny. Bardzo jestem zadowolona.

           

          Monika Setlak uczennica klasy V 

           

          Niedziela 23.03.2014r.

          Dziś wstałam o godzinie 2.30 i przygotowałam się dokładnie , poszłam na przystanek gdzie czekaliśmy na bus do Krakowa.

          W busie mieliśmy dużo śmiechu. Opowiadaliśmy kawały i śmialiśmy się do rozpuku.

          Na lotnisku po zrobieniu odprawy bagażowej, zjedliśmy coś i mogliśmy już wsiadać do samolotu.

          Po wylądowaniu w Monachium czekaliśmy godzinę na samolot, mogliśmy wtedy pić darmowe napoje z automatu które działały na terminalu.

          Przy lotnisku w Neapolu czekały na nas autobus, który miał nas zawieść do Cava de' Tirreni.

          Pojechaliśmy do hotelu Holiday Inn, gdzie mieli mieszkać nauczyciele, tam też przyjechali po nas rodzice włoskich kolegów u których mieliśmy mieszkać.

          Kiedy poznałam Sabrinę - dziewczynkę, u której miałam mieszkać, i jej mamę bardzo się ucieszyłam, że właśnie na nią trafiłam.

          Kiedy dojechaliśmy do domu poznałam jej brata - Marco, kuzynkę - Miriam oraz kuzyna - Victorio.

          Następnie wszyscy razem poszliśmy na obiad do ich dziadków, którzy mieszali w tym samym bloku.

          Obiad był przepyszny i w dodatku poznałam resztę jej rodziny.

          Do wieczora graliśmy w piłkarzyki w pokoju gier. Było bardzo miło i dobrze się bawiłam.

          Wieczorem przyszła jej przyjaciółka Adela, długo i fajnie się bawiłyśmy, niestety czas minął bardzo szybko i po kolacji musiała wrócić do domu a ja poszłam spać.

           

          Poniedziałek 24.03.2014r.

          Rano poszłyśmy do szkoły. Na pierwszej lekcji poznałam jej klasę, robili o mnie projekt. Później mogłam spotkać się z moimi przyjaciółmi z Polski.

          Wszyscy razem poszliśmy oglądać "taniec z flagami" , który bardzo mi się podobał , podziwiałam uczniów, którzy go przygotowali.

          Po tym piękny spektaklu, mieliśmy próbę przed koncertem szkolnym, który miał odbyć się nazajutrz.

          Kolejny, był pyszny lunch. Potem grupy z wszystkich krajów przygotowywały plakaty opowiadające o ich krajach.

          Każdy plakat mi się podobał, ponieważ każdy projekt był zrobiony innym sposobem.

          Następnie każdy kraj prezentował wiersze oraz piosenki w swoim języku.

          Dzień skończył się fajnie, byłam zadowolona z pierwszego dnia zajęć w ich szkole.

          Już nie mogłam doczekać się kolejnego dnia.

           

          Wtorek 25.03.2014r.

          Dziś na pierwszej lekcji znów byłam z Jej klasą. Potem mieliśmy wycieczkę po Cava de' Tirreni.

          Kolejnie, zwiedzanie ratusza oraz spotkanie z burmistrzem. Po południu pojechaliśmy zwiedzić Benedictine Abbey - bardzo mi się tam podobało.

          Kiedy wróciliśmy, poszłam na zajęcia chemiczne . Robiliśmy tam bardzo ciekawe eksperymenty.

          Po lunchu poszliśmy na koncert szkolny. Było świetnie, Zaśpiewaliśmy z nimi aż 2 piosenki, Po udanym koncercie poszłyśmy do domu, musiałyśmy przygotować się do spotkania z Jej przyjaciółmi. Około 20.00 spotkaliśmy się wszyscy na placu. Potem poszliśmy do restauracji. Nawet nie wiem kiedy minęły 2 godziny i musiałyśmy wracać do domu. Byłam bardzo zmęczona więc od razu poszłam spać.

           

          Środa 26.03.2014r.

          Dziś pojechaliśmy na malownicze wybrzeże Amalfii. Było tam tak pięknie, że nie umiem tego wyrazić.

          Najpierw zwiedzaliśmy piękną katedrę, następnie mogliśmy kupić sobie pamiątki. Potem, poszliśmy do restauracji, która była przygotowana specjalnie dla gości z Comeniusa. Było tam przepyszne jedzenie! Po objedzie mieliśmy mieć zajęcia na plaży, niestety pogoda nie dopisała więc musieliśmy zrezygnować z naszych planów, było nam bardzo przykro. Wróciliśmy do hotelu i czekaliśmy na rodziców naszych kolegów. Ja i Dorota namówiłyśmy nasze koleżanki na spotkanie wieczorem. Zdecydowałyśmy, że zrobimy małe zakupy. Było bardzo fajnie. Widziałyśmy dużo ładnych rzeczy.

          Po zakupach poszliśmy na pizze . Niestety po pizzy Dorota i Chiara musiały iść do domu, więc Sabrina chciała mi pokazać katedrę, która była niedaleko. Niestety okazało się że jest zamknięta, więc wróciliśmy do domu. Dzień uważam za udany, kupiłam też wiele pamiątek.

           

          Czwartek 27.03.2014r.

          Dzisiaj mieliśmy zwiedzać ruiny zamku, znajdującego się w okolicy. Niestety pogoda nam nie dopisała, było mi bardzo smutno, bo chciałam zobaczyć ten zamek. Ale humor poprawiła mi wiadomość, że jedziemy do wielkiej galerii handlowej (a ja uwielbiam zakupy) w dodatku galeria była zrobiona tak, że wyglądała z wierzchu dokładnie jak wulkan Wezuwiusz. Kiedy dowiedziałam się o kreatywności jej stwórców (nie dość że wyglądał jak Wezuwiusz, to otaczające go parkingi nazwane są nazwami miast otaczających prawdziwego Wezuwiusza) tym bardziej chciałam pojechać tam jak najszybciej. Mieliśmy dużo czasu na zakupy. Nasza czwórka chodziła po sklepach wraz z dziewczyną, u której mieszkała Dorota - Chiarą. Bardzo dużo z nią rozmawiałam- to bardzo fajna dziewczyna, okazało się że mamy ze sobą wiele wspólnego. Po powrocie do szkoły zrobiliśmy "piknik" , każdy kraj przygotował stół na, którym były potrawy charakterystyczne dla danego kraju. Najbardziej smakowały mi potrawy włoskie,francuskie oraz tureckie. Ale każdy kraj przygotował smaczne potrawy.

          Następnie poszliśmy robić projekt pt. "Spring together ". Następnie było nagradzanie zwycięzców. Z każdego kraju wygrywała jedna osoba, z Polski wygrał nasz kolega Damian. Było jeszcze małe przedstawienie. Byłam bardzo smutna, że już ostatni raz jestem w tej szkole i muszę się z wszystkimi pożegnać. Gdy wróciłyśmy do domu, Sabrina powiedziała mi że jedziemy na kręgle z jej rodziną. Wyjechaliśmy o 20.00. W kręgielni było dużo różnych maszyn do grania, ale my zagraliśmy w kręgle i byliśmy w symulatorze kosmicznym. Było bardzo ciekawie. Podobało mi się. Na kręglach spotkaliśmy Roberte - koleżankę ze szkoły Sabriny, która też brała udział w Comeniusie, mieszkała u niej sympatyczna Niemka. Potem rodzina Sabriny oraz Rodzina Roberty pojechały na pizze. Tam lepiej poznałam tę Niemkę, miała na imię Jessica. Z pizzerii wróciliśmy bardzo późno, więc byłam bardzo zmęczona.

           

          Piątek 28.03.2014r.

          Rano pożegnałam się z mamą i bratem Sabriny, potem jej tata odwiózł nas do hotelu, gdzie czekali na nas nauczyciele. Długo się żegnałyśmy- było dużo łez.

          Niestety nadszedł czas, aby jechać na lotnisko. W autobusie jeszcze długo było mi smutno. Na lotnisko i aż do Monachium jechaliśmy z drużyną z Niemiec. W Monachium pożegnaliśmy się z nimi i polecieliśmy kolejnym samolotem prosto do Krakowa. Po przylocie odebraliśmy nasze walizki i wsiedliśmy do autobusu do Limanowej. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w McDonald's, potem ruszyliśmy do Limanowej. A tam czekała na mnie stęskniona mama.

          Długo będę pamiętać ten wyjazd. Było bardzo fajnie.

          Szkoda, że musieliśmy wracać. Pobyt uważam za udany i chętnie pojechałabym tam jeszcze raz.

           

          Jula Sabura uczennica klasy V 

           

          Niedziela

          Rano jak wstałem i się przygotowałem do wyjazdu to pojechałem razem z tatą na przystanek. Gdy przyjechałem na przystanek to moje koleżanki już tam były. Przyjechał autobus, który nas wziął do Krakowa. Po odprawie czekaliśmy na samolot. Gdy już wsiedliśmy do samolotu zacząłem się bać. Gdy już byliśmy w powietrzu to zobaczyłem bardzo piękne widoki. Gdy dolecieliśmy do Monachium to tam czekaliśmy godzinę na lot do Neapolu. Po kolejnym locie samolotem gdy braliśmy walizki czekało na nas dwóch panów. Którzy nas wzięli do hotelu gdzie mieszkały panie. Po niedługim czasie przyjechał po mnie mój kolega Giovani wraz z jego dziadkiem. Gdy już byliśmy w domu przywitałem się z Jego rodziną. Następnie był obiad. Na pierwsze danie był makaron z sosem i przyprawami. Drugie danie składało się z zapiekanych ziemniaków mięsa z pysznym sosem. Po obiedzie Giovani zaproponował grę na PS3. Potem była kolacja. Na kolację była pizza. Po kolacji poszliśmy spać bo Giovani mi powiedział że jutro będzie męczący dzień.

          Poniedziałek

          Rano gdy wstaliśmy i ubraliśmy się to poszliśmy do szkoły. W szkole spotkałem moje koleżanki z Polski. Tam były ciekawe i interesujące zajęcia. Następnie poszliśmy na wycieczkę. Zwiedzaliśmy ratusz i oglądaliśmy miasto. Po powrocie z wycieczki do szkoły zjedliśmy obiad. W szkole była fajna zabawa. Po szkole poszliśmy do domu Giovaniego. U niego w domu zjedliśmy kolację. Potem położyliśmy się spać.

          Wtorek

          Rano po przygotowaniu się do szkoły wzięła nas jak co dziennie mama Giovaniego. Pojechaliśmy do hotelu pań. Gdy weszliśmy do autobusu to pojechaliśmy do klasztoru Benedyktynów . Tam weszliśmy do środka. W środku było pięknie! Gdy wyszliśmy z klasztoru pojechaliśmy na plażę. Na plaży było cudownie morze było błękitne. Potem poszliśmy do świątyni w środku było pięknie. Gdy wyszliśmy to poszliśmy na zakup pamiątek. Po wycieczce weszliśmy do autobusu. Pojechaliśmy następnie do szkoły. W szkole zjedliśmy obiad. Potem pojechaliśmy do pizzerii tam było świetnie! Jedzenie towarzystwo było cudowne! Po udanej imprezie pojechaliśmy do domu.Wtedy poszedłem spać.

          Środa

          Gdy już wstałem i się przygotowałem do szkoły znowu nas odwiozła mama Giovaniego do szkoły. W szkole było dużo fajnych rzeczy np. nauka farbowania sznurków czy nauka angielskiego. Potem zjedliśmy obiad. Po obiedzie był konkurs rysowania. Nie dowierzając go wygrałem. Narysowałem ładniej od moich koleżanek. Jako nagrodę dostałem medal i podkoszulek z Comeniusa. Następnie udaliśmy się do domu kolegi Giovaniego Andrea i jego przyjaciela Raphaëla. Potem pojechaliśmy do domu. Byłem tak zmęczony że od razu poszedłem spać.

          Czwartek

          Po porannej pobudce mama Giovaniego odwiozła nas do hotelu. Wsiedliśmy do autobusu. Mieliśmy jechać do zamku ale pojechaliśmy na zakupy. Po zakupach pojechaliśmy do hotelu. Z którego udaliśmy się do szkoły na piknik. Po pikniku pojechaliśmy do kręgielni. Tam zjedliśmy obiad kanapki i pizzę potem zagraliśmy w kręgle. Miałem piąte miejsce na siedmiu graczy. Po grze poszliśmy do kina 7D na horror. Potem graliśmy w gry. Po grze pojechaliśmy do domu. Tam było pożegnanie wszyscy płakali spakowałem się i poszedłem spać.

          Piątek

          Rano po wstaniu i przygotowaniu się do wyjazdu jeszcze raz się pożegnałem ze wszystkimi. Pojechaliśmy do hotelu i tam razem z Niemcami pojechaliśmy autobusem na lotnisko. Będąc na lotnisku czekaliśmy z Niemcami na samolot do Monachium. Jak już byliśmy w Monachium to pożegnaliśmy się z Niemcami. Potem czekaliśmy na samolot do Krakowa. Po przylocie do Krakowa odebrał nas z lotniska pan Tomek. Wszyscy byli głodni więc pojechaliśmy do McDonalds i tam coś zjedliśmy. Potem pojechaliśmy autobusem do naszej szkoły. Gdy już dojechaliśmy to nas odebrali rodzice. THE END

           

           

          Damian Górski uczeń klasy V

           

          Niedziela 23.03.2014

          Dziś rano wcześnie wstałam, pożegnałam się z rodziną i wyjechaliśmy. Najpierw jechaliśmy przez około dwie godziny autobusem do Krakowa. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani wyjazdem. Z Krakowa samolotem polecieliśmy do Monachium w Niemczech. W samolocie mogliśmy zjeść śniadanie i odpocząć. Na początku bałam się przelotu, ale wcale nie było źle. Wszystkim bardzo się podobało. Następnie z Monachium polecieliśmy kolejnym samolotem do Neapolu. Tam odebrali nas rodzice i pojechaliśmy do domów. Ja mieszkałam u dziewczynki o imieniu Chiara. Od razu ja polubiłam. Miała młodsza siostrę Carlę i pieska Vilu. Zjedliśmy obiad i do wieczora rozmawialiśmy oraz graliśmy w gry. Poszliśmy także na imprezę urodzinowa Carli gdzie poznałam jej koleżanki. Wróciliśmy późno wiec od razu położyłam się spać.

           

          Poniedziałek 24.03.2014

          Wstałam punktualnie o 7.00. Zjadłam śniadanie i z Chiarą poszłyśmy do szkoły. Była bardzo duża. Poszliśmy na lekcję angielskiego. Poznałam tam nowych kolegów i koleżanki. Po lekcji odbył się pokaz tańca z flagami. Był piękny i bardzo trudny. Następnie poszliśmy na próbę piosenki „Over the rainbow” z chórem włoskim. Kiedy wróciliśmy czekał na nas lunch. Było dużo regionalnego jedzenia np. różne rodzaje makaronów, pizza czy mozarella. Później robiliśmy dwie gazetki o naszym kraju i jego przyrodzie. Były piękne. Na jednej umieściliśmy zdjęcia różnych pór roku, roślin i zwierząt. Kiedy skończyliśmy odbyła się prezentacja wierszy. Wszyscy bardzo się starali i mówili bardzo ładnie. Śpiewaliśmy też piosenki ze swoich krajów. Kiedy skończyliśmy było już późno. Wróciliśmy do domu, zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać.

           

          Wtorek 25.03.2014

          Rano znowu była lekcja angielskiego. Potem odbyła się wycieczka z przewodnikiem po 

          Cava de' Tirreni. Miasteczko było ładne, wszędzie wąskie uliczki i drzewa pomarańczowe. Wokół otaczały nas piękne góry. Mieliśmy także spotkanie z burmistrzem i oglądaliśmy ratusz. Gdy wróciliśmy do szkoły czekała na nas pyszna pizza. Kiedy skończyliśmy jeść pierwsza grupa poszła na zajęcia z eksperymentami chemicznymi, a my musieliśmy czekać. Postanowiliśmy pograć w butelkę z kolegami z Turcji i Włoch. Gra polegała na tym, że jedna wylosowana osoba miała drugiej napisać palcem na plecach jakieś słowo a ta druga musiała zgadnąć, jaki to wyraz. Po chwili poszliśmy do pracowni. Barwiliśmy białe nitki na różne kolory i robiliśmy z nich bransoletki. Było bardzo fajnie. Pojechaliśmy też do klasztoru benedyktynów. Był położony w przepięknych górach i zadziwił wszystkich. Znajdowały się w nim malowidła ścienne i płaskorzeźby. Kiedy wróciliśmy odbył się koncert, w którym zaśpiewaliśmy piosenkę „Over the rainbow”. Oprócz nas zaprezentowało się wiele osób śpiewających i grających na instrumentach. Do domu przyjechaliśmy późno, więc nie robiliśmy już nic, ale Chiara pokazała mi książkę o wybrzeżu Amalfii, na które mieliśmy pojechać następnego dnia. Były tam piękne zdjęcia morza i nadmorskich miasteczek. Zjadłyśmy kolację i poszłyśmy spać.

           

          Środa 26.04.2014

          Wstałyśmy, zjadłyśmy śniadanie i zamiast do szkoły pojechałyśmy do hotelu nauczycieli gdzie czekały dwa autobusy. To dziś mieliśmy jechać nad morze. Wszyscy byli z tego powodu bardzo zadowoleni. Po około pół godziny jazdy dotarliśmy. To miejsce było cudowne. Błękitne morze, zabytkowe miasto wszędzie plantacje cytryn. Na początku poszliśmy zwiedzać katedrę. Znajdowało się w niej wiele zabytków religijnych. Dowiedzieliśmy się, że odnowił ją sam papież Jan Paweł II. Potem mieliśmy czas wolny i mogliśmy kupić pamiątki. Następnie poszliśmy na lunch. Specjalnie dla nas przygotował go tamtejszy kucharz. Można było sobie wybrać np. makaron, pizzę, kalmary czy ziemniaki. Na deser do wyboru było pięć rodzajów ciast. Jedzenie wszystkim smakowało. Kiedy wróciliśmy było jeszcze wcześnie, więc umówiliśmy się z Julią i jej koleżanką Sabriną, że pójdziemy wieczorem na zakupy. Ja nic nie kupiłam, ale Julka kupiła prezent dla swojej cioci. Byłyśmy też na pizzy. Po powrocie do domu nie jadłyśmy kolacji tylko położyłyśmy się spać, ponieważ dochodziła 22.00.

           

          Czwartek 27.03.2014

          Tego dnia mieliśmy zwiedzać średniowieczny zamek, lecz niestety pogoda na to nie pozwoliła. Poszliśmy do centrum handlowego. Odwiedziliśmy chyba większość sklepów. Każdy coś sobie kupił. Kiedy wróciliśmy do szkoły odbył się piknik. Każdy kraj przygotował potrawy ze swojego kraju. Można było próbować wszystkiego. Następnie mieliśmy konkurs plastyczny o wiośnie. Z naszego kraju wygrał Damian. Wszystkie prace były piękne. W domu mama Chiary pokazywała mi jak robi się włoski makaron. Po kolacji trzeba było pakować walizkę. Dostałam dużo makaronów i ciastek.

           

          Piątek 28.03.2014

          To już nadszedł dzień powrotu do Polski. Podczas pożegnania wszyscy się popłakali. Bardzo zaprzyjaźniłam się z Chiarą. Dobrze, że poprzedniego dnia wymieniłyśmy się numerami telefonów i będziemy miały ze sobą kontakt. Pojechaliśmy autobusem do Neapolu i polecieliśmy znowu samolotem do Monachium a następnie z Monachium do Krakowa. Do szkoły dotarliśmy około godziny 20.00 i tam przyjechali po nas rodzice, za którymi zdążyliśmy się stęsknić.

           

          Dorota Więcek uczennica klasy V 

           



           

          ZOBACZ ZDJĘCIA  

           








           








           

           








           








           








           








           








           








           








           

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa Nr 1 im. Bohaterów Westerplatte w Starej Wsi
      • (18)3329291
      • Stara Wieś 549
        34- 600 Limanowa
        Poland
      • Osoby wnoszące wnioski i skargi przyjmowane są, po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym, w następujących terminach: Wtorek w godzinach od 11:20-12:20 - dyrektor szkoły;
        Środa w godzinach od 10.00 do 11.00 - wicedyrektor.
        Skargi i wnioski przyjmowane są wyłącznie w formie pisemnej lub ustnie z wpisem do protokołu. Nie rozpatruje się skarg i wniosków nie zawierających imienia, nazwiska oraz adresu wnoszącego a także skarg i wniosków wnoszonych telefonicznie.
      • poniedziałek - piątek: 7.30- 15.30
    • Logowanie